poprzez "otwartość" zakończenia, można je czytać jak coś w stylu psychotestu "czy jesteś optymistą czy pesymistą?";D i tak byłoby najprościej - wszystko w rękach odbiorcy, który może sobie bohaterów ocalić lub wydać na śmierć... dla mnie rozwiązanie kryje się jednak głębiej, w strukturze filmu, w czołówce (+ później przywołany motyw umierających ławic), w całej problematyce, losach bohaterów, no i na kartach niezapisanego pamiętnika... A może po prostu wynik w/w psychotestu w moim wykonaniu = pesymistka...