Dawno w filmie Disneya nie ujrzałem równie ujmującego, niestety drugoplanowego antagonisty. Jemaine Clement spisał się na medal. Bardzo żałuję, że skorupiak nie pozostał z nami na ekranie dłużej, był to wg mnie najjaśniejszy (heh) element filmu.
Ciekawostka: Część animatorów ze studia Disneya stwierdziło, że praca nad dziesięcionogiem była najfajniejszym zadaniem, z jakim przyszło im się zmierzyć.
I pomyśleć, że dubbinguje go Maciej Maleńczuk - ja tego kolesia po prostu uwielbiam, głównie za jego "Tylko noc noc noc, i obsrany koc"... ON JEST PO PROSTU GENIALNY!!!