Byłaby fajna podróbka Termiantora... Byłaby, gdyby konsekwentnie trzymano się ustalonych reguł. Tymczasem filmowi super-żołnierze, którzy są ponoć niezwykle wrażliwi na przegrzanie i opadają z sił, kiedy czerwona lampka zaczyna migać, jednocześnie bez problemu potrafią przetrwać wybuch ciężarówki zrzuconej z przepaści, a w razie potrzeby są w stanie całkowicie zignorować stan wrzenia w mózgu i pozostałych organach i jakby nigdy nic walczyć w najlepsze z super-wrogiem, wspomagając się jeszcze podnoszącymi temperaturę dopalaczami w strzykawie. Bardzo nie lubię takiego ułatwiania sobie sprawy przez reżysera/scenarzystę, dla mnie jest to zwyczajny brak szacunku dla odbiorcy filmu (widza).
Kolejna wada to utwór końcowy, który przypomniał mi Pudzianowe 'Dawaj na ring'. A tak bardzo próbowałem wymazać to g*wno z pamięci...
Mimo wszystko film obejrzałem z przyjemnością. Jest to imponujący popis siły i sprawności fizycznej zarówno Van Damme'a, jak i Lundgrena. Obaj panowie bardzo dobrze poradzili sobie również z grą aktorską. Mimika idealna! ;) Bardzo przyjemna panna Walker. Świetnie odegrała rolę wścibskiej dziennikareczki :)
Ode mnie 6/10 za robienie z widza idioty, jednak myślę, że film jest wart obejrzenia.