Seryjny morderca prostytutek jest na co dzień policjantem. Pewnego razu jednej udaje się uciec, razem ze świadkiem – nastolatkiem, który uciekł z domu. No i nasz „Maniakalny glina” rusza w pościg z zbiegami.

Połączenie młodzieżowego kina z exploitation. Przy czym pierwiastek młodzieżowy jest tu bardziej małoletni i grzeczny, niż w imprezowych filmach pokroju „American pie” i „Road trip”, zaś elementy exploitation znacznie lepiej wykonane niż w klasykach gatunku z lat 60 tych i 70 tych. W efekcie otrzymujemy film pokroju „Savage Streets” z Lindą Blair, tyle, że tutaj mamy raczej połączenie runaway movie z „Maniac copem”, a nie rape & revenge.

Technicznie film jest bardzo sprawnie wykonany, Christina Applegate fajnie wypadła, do jej partnera też nie miałem. Nie jest przesadnie grzecznie, w końcu mamy do czynienia z niepełnoletnią pół-dziwką (w grę wchodzą tylko zabawy z końcówką –job), ale graficznej erotyki ty braku, a przemocy tak dużo też znowu nie ma. Fajny jest klimat i lokacie (LA), ale za mało tu atrakcji, ciekawostek formalnych, bo sama historia jest w sumie dość przeciętna.

Można rzucić okiem, ale nie trzeba.