Dobry australijski film rodzinny. Doskonały przykład jak promować własny kraj poprzez produkcje filmowe. Piękne zdjęcia urwistych klifów w stanie Victoria. Miejscowa ludność zakochana w kolonii pingwinów i zdesperowana aby ją bronić. Nie tylko ludność ale także jeden biały pies. Sporo wesołych momentów i zero agresji czy wulgaryzmów, To wszystko sprawia że film można polecić i najmłodszym i tym starszym też. Polscy producenci filmowi powinni się uczyć od Australijczyków. U nas przeważnie wulgaryzmy, przemoc, agresja, szarość i beznadzieja.