Myślę, że wszyscy ci którzy po tekście, "Wiem kto może cię pokonać [...] Bruce Leroy." w kinie, zachowują surową powagę i czekają na technicznie wysublimowane pokazy walki mogą sobie w tym momencie film odpuścić. Z kolei ci u których w kąciku ust zarysowuje się uśmiech i przymrużają oczy, mogą spokojnie oglądać dalej,...
więcejze Amerykanow owładnietych fenomenem Bruce'a Lee nie stac bylo na odrobine wysilku by chociaz odroznic kung fu od karate.. Mieszanie ze soba wu-shu, karate a nawet ninjutsu, tak jak ubieranie Chinczyka w japonskie kimono czy nazywanie mistrza sztuk walki shogunem to zdecydowanie najwyraźniejszy ze znakow firmowych...