Otóż moim zdaniem... film oglądałem dziś. W TV. Bodajże na AleKino. Po tylu latach i tylu filmach sf i nie tylko ten nie wywarł większego wrażenia. Mimo tego, że jestem fanem muzyki elektronicznej (Jarre, Vangelis, ale i ATB czy dokonania Hansa Zimmera, a i Coldplay mam w zbiorach) to muzyka tu była słabym elementem. Może to kwestia lat... W każdym razie dla mnie tu było dużo banałów.
Poszanowanie i inteligencję trzeba też mieć w stosunku do innych. Każdy jest inny, nie ma dwóch tych samych ludzi. Każdemu podoba się coś innego. Jeśli tego nie pojmujesz to sam wykazujesz się skrajnym debilizmem. Ewentualnie zapisz się do komunistów - to oni chcieli wszystkim po równo, wszystkich traktując tak samo. Jak klony.

Współczuję ludziom, którzy nie czerpią radości z oglądania dobrego filmu sci-fi, tylko doszukują się bzdetów. Leciałeś na Marsa, albo odbyłeś jakieś podróże międzygwiezdne? To o czym psioczysz? Skąd wiesz "geniuszu" jakby to wyglądało, skoro nadal jesteśmy w ciemnej dupie? No chyba, że już wiesz jak tworzyć tunele czasoprzestrzenne, albo w jaki sposób wysłać załogę na chociażby tego Marsa. Czyli jednak NASA dużo traci, nie zwracając uwagi na takich "geniuszy" jak ty.

Ja ten film lubię tylko za koniec właśnie. Dobrze ze zrobili taki przesłodzony. Fajna odskocznia. Zawsze mnie wzrusza. I pamiętajcie, filmy nie polegają na tym aby coś wyjaśniać. A na pewno nie SF i Horrory. One mają inspirować. To wyobraźnia plus nauka (99% wyobraźnia, 1% nauka. I bardzo dobrze bo nie chcę oglądać filmów opartych na faktach). Ja, za prawdę uważam Stwórcę Wszechmogącego, który dla rodzaju ludzkiego objawił się w Chrystusie ? Przypuszczam, że dla wielu na tym portalu, to jeszcze większe SF. Muzyka na końcu, świetna. Morricone to mistrz wiadomo. Ale najwięksi to i tak Alan Silvestri, Jerry Goldsmith, Basil Poledouris, John Williams i James Horner, przynajmniej dla mnie.

Jak ktoś wystawia temu filmowy 1 czy 2 to jest zwyczajnym idiotą którego zdanie jest i powinno być G warte, dla kogokolwiek poza nimi samymi. Ten film 10'tką nie jest, ale 1 czy 2 też nie. A przy tym przywoływaniu komunistów to już zupełnie odjechałeś, często masz majaki o komuchach? Czy te komuchy są teraz z tobą w pokoju?

Znalazł się - krytyk od siedmiu boleści. Pierdzisz pod siebie i głupoty wypisujesz.

Zgadzam się autorem. Mimo tylu filmów sci-fi które wyszły od 2000 roku nadal uwielbiam ten film, a pożal się boże amatorzy -
krytycy niech sobie swoją ocenę w dupę wsadzą.