Spodziewałem się czegoś znacznie gorszego i zostałem pozytywnie zaskoczony. Wreszcie w przestrzeni kosmicznej nie roznosi się dźwięk jak we wszyskich Gwiezdnych Wojnach i im podobnym szajsie. Co prawda na Marsie jest za głośno (atmosfera ze 100 razy rzadsza niż ziemska) no ale jakoś to przełknę. Również namiot w którym uprawiono roślinki powinien być pękaty bo ciśnienie w nim było znacznie wyższe niż na zewnątrz. Ze scen razi trochę ta, gdy statek zostaje przebity meteorytami a facet się bezsensownie uparł nie zakładać chełmu. Ciśnienie spada do mniej niż 20 % i dopiero wtedy mdlej nie mówiąc już o tym że nawet krew z nosa mu nie poleciała. Również nie rozumiem dlaczego nie sprawdzili potem uszkodzeń w reczcie statku.

Za to scena, w której ginie dowódzca wyprawy i próba jego ratowanie przez żonę - genialna.

Czepianie się wyglądu Obcego uważam za bezsens. Czegokolwiek by nie wymyślili zawsze możnaby się do wyglądu przyczepić. Jedno jest pewne, Obcy będą wyglądali dziwnie dla ludzi.

Jednak skoro byli tak rozwinięci technicznie, że sobie wyemigrowali w gwiazdy dlaczego nie rozwalili kamyka, który zniszczył im planetę? Z filmu Armageddon wszyscy doskonale wiemy, że to możliwe.