Mam wrażenie, że dużo osób nie zdaje sobie sprawy jak ten film idealnie odwzorowuje podania (dokumenty z procesów o czary) jakie zachowały się z czasów, kiedy ludzie palili na stosie niewinnych ludzi - nie tylko kobiety. Strach, dopowiadanie sobie historii (plotki), nienawiść czy złośliwość. Nieważne czym kierowali się ludzie, ale znaleźli sobie sposób jak pozbyć się kogoś niewygodnego - pięknej sąsiadki, dziwnego krewnego czy głupiej staruchy, której zachowanie wzbudzało niepokój.
To nie jest horror, nie ma na celu wystraszyć osób oglądających, a bardziej uświadomić jak dawniej ludzie traktowali się nawzajem.
Czasy palenia na stosie czy topienia czarownic w rzekach, w tym filmie, są pokazane bardzo podobnie do tych opisanych w procesach o czary, które miały miejsce w historii i nie są wymysłem czyiś fantazji.
Film moim zdaniem bardzo dobrze pokazuje jak wyglądał kiedyś taki proces i dla osób, które interesują się czasem, w którym każdą rzecz można było wytłumaczyć za pomocą "konszachtów z diabłami" na pewno docenią ten film.
Możesz podać źródło tych dokumentów z procesów o czary? O których piszesz. Chętnie skorzystam.
Polecam książkę pt. "Polowanie na czarownice w Europie wczesnonowożytnej" Brian P. Levack, o ile pamiętam można ją znaleźć w Internecie. Ponad to "Apelacje w polskich procesach czarownic (XVII-XVIII w.)" - M. Pilaszek, "Próba zimnej wody (pławienie) w oskarżeniach i procesach o czary w państwie polsko-litewskim w XVI–XVIII wieku" J. Wijaczka, czy "Czarownica w literaturze polskiego oświecenia Stereotyp i płeć" D. Kowalewskiej.