zgadzam się, w filmie pominięto bardzo wiele drobnych jednak istotnych elementów, które składały się na klimat. oczywiście wiadomo, że ciężko zmieścić wszystko w dwóch godzinach, mimo to film nie porusza tak jak książka i nie oddaje tak wyraźnie tej nędzy, która jest wspaniale pokazana w książce.

filmu nie mam zamiaru oglądać, (ponieważ przez najbliższe kilka lat mam na liście "do obejrzenia" komplet bardziej mnie interesujących), a że książka mnie ujeła mam pytanie - czy moglibyście mi zdradzić jak kończy film? tak w ramach ciekawostek :)

Tom odchodzi w dal, bo szuka go policja. Reszta Joadów jedzie zbierać bawełnę gdzieś. Szkoda, z oryginalnym zakończeniem byłoby dużo lepiej.

Też najbardziej zabrakło mi w filmie pokazania tej biedy, która jest najważniejszym tematem książki. Tego, że codziennie nie ma co do gara włożyć, że wszyscy głodni, niedożywieni. A w filmie właściwie wszyscy radośni, podróżują sobie po kraju, wprawdzie czasami nie jest łatwo, ale generalnie jest ok.

też niestety mam takie wrażenie po tym filmie..

myślę, że w stanach uważany jest za arcydzieło, bo wszyscy tam znają książkę.
ekranizację zrobili zaraz po komercyjnym i artystycznym (nagroda pulitzera 1940)
sukcesie 'gron gniewu' steinbecka.
znając książkę wiedzieli o jaki klimat chodzi i dostali właśnie taką lekturę w pigułce.
film się podobał, bo podejmował tematykę nadal aktualną dla odbiorców,
chyba jako jeden z pierwszych pokazywał ten fałsz mitu o 'amerykańskim śnie',
o cudownej kalifornii, obrazował nastroje po-kryzysowe
(może dawał wrażanie katharsis - było strasznie, ale na szczęście kryzys się skończył
i siedzimy sobie teraz w wygodnych fotelach kinowych robiąc biznes na wojnie w europie itp)

ucięcie najpiękniejszego obrazu w historii literatury (ok, nie przeczytałam wszystkich książek świata,
ale wrażenie ostatniej sceny 'gron gniewu' jest we mnie nadal żywe) jest zdecydowanym błędem twórców.
może to nie były czasy na takie śmiałe sceny, ale przecież, gdyby to pokazali, nakręcili to mogłaby się okazać
jedna z najpiękniejszych, wzruszających scen w hist kina! dla mnie to taka piękna scena nadziei, wiary w człowieka..
zabrakło jej, zabrakło.