Dla mnie to arcydzielo kina. Pierwszy raz ogladalem go w kinie, w latach osiemdziesiatych, zrobil wtedy na mnie piorunujące wrazenie.
Nie sciagalem go nigdy, w tv lecial kilka razy.
ale jest tu http://thepiratebay.se/search/Greystoke:%20The%20Legend%20of%20Tarzan,%20Lord%20 of%20the%20Apes/0/99/0 tylko nie wiem co z napisami, sprobuj w napiprojekt moze tam znajdziesz napisy.
Fakt, najlepsza opowieść o Tarzanie (taka pogłębiona wersja przygodówki Burroughsa) jaka została dotychczas w kinie opowiedziana, z bardzo dobrą rolą, średnio utalentowanego aktora (nie oszukujmy się, Lambert ma szczyt kariery już dawno za sobą - właśnie do połowy lat 80-tych, potem była już równia pochyła).
Zgadzam się z przedmówcą, wtedy (a myślę że i obecnie - w zalewie CGI) robił bardzo duże wrażenie.
Dlatego ocena na Filmwebie to czysta niedorzeczność (czyżby fani Transformersów w natarciu :)).
Może w latach 80-tych robił wrażenie. Może wśród filmów o Tarzanie jest jednym z lepszych. Ale patrząc na niego jak zwykły film ocena 6 jest w pełni zasłużona. Film jest naiwny, nudny, odrealniony, łatwo przewidywalny. Ponadto mnóstwo w nim niedomówień i sprzeczności. Mimo to ogląda się go z uwaga, dlatego jest aż 6, chociaż można by się postarać bardziej. Z drugiej strony z tak naiwnej historii ciężko wykrzesać coś znacznie lepszego.
W tym właśnie szkopuł - dobrze, że jest nakręcony kilkadziesiąt lat temu, bo wówczas robiono takie filmy lepiej niż dziś.
Filmweb słynie z tego, że bardzo wysoko cenione filmy mają tu zaniżone oceny np:
Lawrence z Arabii 1962, Becket 1964, Lew w zimie 1968,
Szczęki 1975, Robocop 1987, Jurajski park 1993.
Ja kiedy mam wątpliwosci czy film ma zaniżoną albo zawyżoną ocenę sprawdzam jeszcze IMDb.
A tam ocena 6,2/10 from 10 654 users.
http://www.imdb.com/title/tt0087365/?ref_=sr_1
Na mój gust zaniżona ;-)
Wczoraj dałem naciągane 7/10, teraz jest powtórka w tv i daje uczciwą ocene 6/10 której nie zmienie.
Film do obejrzenia na 1 raz. Wczoraj oglądałem troche i dziś troche i nie widzę tu nic wybitnego, ale pierwsza część w dżungli bardziej mi się podobała.
Większość pamięta go z VHSów z młodości albo dzieciństwa i przez ten pryzmat ocenia. Czasem szkoda mi odświeżać tego typu filmów, żeby nie psuć sobie wspomnień.
Stawiam piwo, że dzisiaj byłoby za dużo CGI (jak w "TARZAN: LEGENDA" z 2016) oraz nowa wersja byłaby również za bardzo dopasowana pod współczesnego widza, który przyzwyczaił się do szybkiego budowania akcji i na film w tym samym stylu co "Greystoke" zwyczajnie nie wybrałby się do kina. Studio nie podjęłoby takiego ryzyka i przez konflikt (i kompromis) między reżyserem a biurokratami wyszłoby "średnie kino" do połknięcia w weekendowy wieczór.