może nawet da się go przełknąć z perspektywy czasu. Ma pewne atuty, jak ciekawy sposób narracji i typowe dla De Palmy zdjęcia. Aktorzy też trzymają poziom... może poza Kim Cattrall i Melanie Griffith, która jedynie wygląda zjawiskowo, ale jej gra... ufff... Do obejrzenia w następnej dekadzie.