Szanowny dystrybutorze (Warner Bros. Entertainment Polska Sp. z o. o.), czy tak trudno było zatrudnić tłumacza, który nie byłby kompletnym, pozbawionym wyobraźni leniem i zadał sobie minimum trudu tłumacząc w filmie MUZYCZNYM teksty piosenek?
Dokładnie tak. Mogli wziąć kogoś kompetentnego, kto przetłumaczyłby piosenki jak należy lub chociaż kogoś, kto przetłumaczyłby je dosłownie i byle sensownie - poświęcając na to 30min pracy.
Co zrobił dystrybutor? Wziął jakiegoś wyrobnika, który poszedł po najmniejszej linii oporu. Nie chciało mu się tłumaczyć piosenek albo po prostu zabrakło umiejętności, więc to olał.
W filmie muzycznym (szczególnie w tym) dość ważną częścią fabuły jest to, co, kiedy i dlaczego Elvis śpiewa.
Pełna zgoda. W szczególności brak tłumaczenia razi przy If I can Dream, gdzie dla zrozumienia sceny po prostu trzeba rozumieć tekst.
Nie wspominając o tym, że gdy mają zagrać "trombone" (puzony), to my się dowiadujemy, że... trąbki!!!