Przykro było oglądać jak Tony się zeszmacił. W ogóle nie dorasta do pięt Michaelowi Corleone. Na koniec to mu w ogóle odwaliło i nic dziwnego jak się tylko prochy wciąga... Niemniej bardzo wymowna i świetna ostatnia scena z tym globusem "World is yours".
Dodatkowo plus za Terminatora. Już myślałem, że ten facet powie "Hasta la vista. baby" :)
Pewno tak, mnie się po prostu takie zeszmacenie kompletnie nie podoba, ale jak kto woli:)
Elvira to zbyt piękna kobieta, by wydać na świat takie dziecko, chyba że byłaby to kara losu dla Tony'ego za jego przewinienia wobec bliskich mu ludzi.