Gdyby nie Pacino, dałabym jakieś 5/10, ale to jest po prostu geniusz, jego gra sprawia, że przeciętne filmy stają się niemal arcydziełami. Może nieco przesadzam, ale postawcie sobie kogoś innego na jego miejscu w tym filmie. Jak dla mnie nie działa.
Nie wiem jak wyglądałby ten film gdyby zagrał go ktoś inny niż Al Pacino, ale wiem, że nie tylko jego gra jest w tym filmie warta uwagi. To jeden z najlepszych filmów w historii kinematografii, a Ty dałbyś mu 5/10 ? !
Rzecz gustu. Nie mówię że film jest słaby, bardzo mi się podobał (ciekawa fabuła trzymająca do końca w napięciu), ale tak jak mówię głownie za sprawą Ala. Bez niego straciłby wiele na wartości. Stąd w ostatecznym rozrachunku dałAM 8/10
Bez Ala Pacino Ojciec Chrzestny tez wiele by stracił, ale co to ma do rzeczy?
Ocenia się film takim jakim jest a nie takim jakim mógłby być.