PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4833}
8,2 269 731
ocen
8,2 10 1 269731
8,0 41
ocen krytyków
Człowiek z blizną
powrót do forum filmu Człowiek z blizną

Antybohater

ocenił(a) film na 5

Dawno już nie widziałem filmu, w którym główny bohater byłby takim egoistycznym prostakiem, który nie wzbudza w widzu najmniejszej choćby odrobiny sympatii. Serio, praktycznie każda z postaci drugoplanowych była zdecydowanie bardziej ludzkie. Natomiast Tony to skrajny wieśniak chcący tylko łatwych pieniędzy, koksu, samochodów i lasek, a zdobywa je poprzez zabijanie, zabijanie i jeszcze raz zabijanie. Sorry, ale nawet jeśli film ma być krytyką takiego życia, to wystarczy mieć trochę oleju w głowie by samemu przewidzieć jak to się skończy, nie mówiąc już o tym, że tak naprawdę takie życie jest nic nie warte.
Film bardzo średni, z bardzo kiczowatą muzyką, pretensjonalnymi dialogami, broni się tylko aktorstwem. 5/10

użytkownik usunięty
wojtekrot

No widzisz. Ja natomiast utożsamiałem się z Tonym.

ocenił(a) film na 5

To zachęcam do popracowania nad sobą.

ocenił(a) film na 10
Arabella05

To moze i ja popracuje haha,film rewelacja,jeden z 4-5 filmów którym dalem 10/10

ocenił(a) film na 7
pawel997402

To aż tak trudno policzyć, czy z 4 czy z 5?

ocenił(a) film na 10
Amerrozzo

Ale musisz mieć smutne życie

ocenił(a) film na 7
pawel997402

Za to z matmy jestem niezły.

ocenił(a) film na 10
Amerrozzo

Jesteś na tyle smutny że odpisujesz na mój komentarz sprzed 3 lat

ocenił(a) film na 7
pawel997402

Ojej, aż sprzed 3? O ile przekroczyłem dozwolony termin?

ocenił(a) film na 10
Amerrozzo

Dziwny jakiś jesteś

ocenił(a) film na 7
pawel997402

Dziwna to jest matematyka, Jolka spod trójki. Dziwne były decyzje arbitra w 2009 w meczu Chelsea - Barca.

ocenił(a) film na 8
wojtekrot

Po¶ie√doli£a ci się ocena moralna bohatera z recenzją filmu.

ocenił(a) film na 9
mak65

Racja

ocenił(a) film na 8
wojtekrot

Część tego, co napisałeś o Tonym, to prawda - takie było przecież założenie filmu - pokazać bandziora z nizin, niewykształconego i bez klasy, który nie ma żadnych hamulców i wierzy, że świat stoi przed nim otworem. Nie bardzo rozumiem, czemu taka obserwacja miałaby świadczyć na niekorzyść filmu. To nie jest jakaś ckliwa opowieść o dobrodusznym bohaterze, który ma wzbudzać sympatię i współczucie u widza. Chyba pomyliłeś gatunki kina.

użytkownik usunięty
TheWiseGuy96

Ale męczące jest oglądanie filmu o człowieku, który jest zły, budzi negatywne odczucia, niechęć, odrazę itp. i nie ma cienia nadziei, że kiedykolwiek będzie lepszy. Człowiek chciałby wynieść coś z filmu, czy to strach, czy przyjemność, a jak wynosi tylko niechęć i obrzydzenie, to coś poszło nie tak.

Ja mam tak z filmem "Narodziny gwiazdy" z Lady Gagą - czuję wstręt, że to g**** obejrzałam. Główny bohater to budzący odrazę ćpun, główna bohaterka jest poważnie zaburzona i ma syndrom sztokholmski, a jedyną osobą, którą da się lubić i ma trochę oleju w głowie (choć za wiele go tam nie było) to brat głównego bohatera. W związku z tym film nisko oceniłam, bo nie sprawił mi żadnej przyjemności.

ocenił(a) film na 9

Serio? Oceniasz filmy pod kątem tego, czy sprawił ci przyjemność czy nie?
Idąc twoim tokiem myślenia to takie filmy jak
Czas apokalipsy, Stalingrad, The Thing, oraz Seven też nie powinny mieć tak wysokich ocen, bo przyjemności nie sprawiają.
A Montana taki zły i zepsuty do końca nie był, patrząc na jego stosunek do siostry, czy odmowę zabójstwa dziennikarza z rodziną.

użytkownik usunięty
dada2201

A pod jakim kątem mam oceniać? Czy aktor zrobił właściwą minę we właściwym czasie? Seven nie dałam rady obejrzeć, a Czas Apokalipsy obejrzałam, ale to beznadziejny film tak samo jak Narodziny Gwiazdy. Niestety, żeby film się podobał musi w nim być coś, co się spodoba, a w tych filmach nie ma zupełnie nic do podobania.

ocenił(a) film na 9

"A pod jakim kątem mam oceniać? Czy aktor zrobił właściwą minę we właściwym czasie?"

Między innymi, bo to jest już jakieś obiektywne kryterium. Natomiast "podoba mi się", albo "nie podoba mi się" to nie jest żaden argument, tylko Twoja opinia, która nie równa się temu, że film obiektywnie rzecz biorąc jest dobry lub zły.

użytkownik usunięty
learnforme

No to wynikałoby z tego, że jeśli w filmie grają dobrzy aktorzy, którzy robią właściwe miny we właściwym czasie to film musi być dobry, ale przecież tak nie jest - i bardzo dobrym aktorom zdarzają się bardzo złe filmy. :-) Polecam Ci np. film "Gigli" z Benem Affleckiem, Jennifer Lopez, Alem Pacino, Christopherem Walkenem. Dobrzy aktorzy, ale film to kompletne dno o niczym. :-) Na Filmwebie niezasłużona średnia 3,9 (powinno być 1).

ocenił(a) film na 9

Dlatego napisałem "między innymi". Wiadomo, że i wybitnym aktorom zdarzają się gnioty i to naprawdę spektakularne.

Natomiast to, że obrzydza Cię dana postać lub tematyka jakiegoś filmu nie znaczy, że jest on obiektywnie słaby. Aczkolwiek każdy może oceniać filmy wedle własnego uznania, w końcu to tylko filmy :)

ocenił(a) film na 7

"W związku z tym film nisko oceniłam, bo nie sprawił mi żadnej przyjemności."



Requiem dla snu, Tańcząc w ciemnościach i Pogorzelisko oceniłam wysoko. Czasami mam ochotę do nich wrócić ale gdy przypomnę sobie emocje po seansie ..... no nie !


i właśnie dlatego oceniłam je tak wysoko. Nie musi robić dobrze, musi oddziaływać :)
(Aczkolwiek 9 dla Requiem to chyba przesada, ale przez nieszczęsną matkę bohatera co chciała być in television nie mam siły się zebrać :P )



































wojtekrot

Nie wiem czy uważnie oglądałeś film, ale jak oceniasz egoizm głównego bohatera uwzględniając fakt, że wszystkie jego problemy, a ostatecznie upadek zaczęły się w momencie w którym zlitował się nad matką z dziećmi i - jakby na to nie patrzeć - jego decyzja uratowała im życie?

ocenił(a) film na 3
wojtekrot

Moze 30 lat temu by mi sie podobal... Ale teraz narkotyki, bron, mafia i kolumbijczycy nie wywoluja na mnie wrazenia...

ocenił(a) film na 3
BenMaciag

wywieraja - rzecz jasna.

ocenił(a) film na 9
wojtekrot

Antonio Montana Inspiracją.

ocenił(a) film na 10
wojtekrot


A ja mam tak z filmem "Terminator 1" z Arnoldem Schwarzeneggerem. Główny bohater grany przez Arnolda to budzący odrazę morderca, bezduszny i bez żadnych uczuć. I ciągle tylko zabijanie, i zabijanie. Naprawdę takie życie jest nic nie warte. Film bardzo średni. W związku z tym film nie sprawił mi żadnej przyjemności.

ocenił(a) film na 10
spike_lee

To ironia jakby co.

ocenił(a) film na 3
wojtekrot

Dokładnie mam identyczne odczucie. Pacino może zagrał swoją rolę życia, prostaka i mordercę.
Film mocno kiczowaty i prosty w scenariuszu.

ocenił(a) film na 8
wojtekrot

Wg klasycznego rozumienia dramatu widz musi się w jakiś sposób utożsamić z bohaterem, który jest we władzy sił większych od niego. Rozumiem, że z Tonym trudno się utożsamić ze względu na jego prostactwo, chamstwo i bezwzględność w egzekwowaniu tego, na co ma ochotę. To męt z nizin społecznych. Ale tym, co u niego się spina  z widzem jest - nieco przewrotnie - jego żądza sukcesu. Bo niezależnie od tego do czego się przed sobą przyznajemy, też byśmy tego chcieli. A przede wszystkim, niemal każdy z nas żyje w poczuciu winy za własne tchórzostwo i lenistwo w realizacji marzeń. Zrezygnowaliśmy z nich, bo dążenie do nich było zbyt kosztowne albo zbyt ryzykowne. I teraz płacimy za to poczuciem przydeptania.

Dlatego też lubimy takie filmy jak "Wilk z Wall Street" czy "Chłopaki z ferajny". Pierwszą częścią każdego z nich jest zawsze dzikie darcie się na szczyt i zbieranie bonusów za tę odwagę, której nam brak. To właśnie nas wiąże z gangsterem, choć pozornie na zasadzie przeciwieństw. Przynajmniej wiąże w stopniu wystarczającym, żeby obudzić w nas fascynację i zaciekawienie losem bohatera i pytanie "Jak to się dla niego skończy?"

To w gruncie rzeczy podświadome pytanie grzecznych misiów w papciach jakimi najczęściej jesteśmy "Jak JA bym skończył, gdybym był tak zdeterminowany i odważny?" (Bo Tony naprawdę odważny jest - być może z głupoty, ale jednak.) "Czy miałbym takie laski, do których teraz wstydziłbym się zagadać, żeby mnie nie wyśmiały? Czy jeździłbym takimi brykami? Czy miałbym tak wywalone na opinię innych? Czy zaczynałbym dzień wieczorem, kiedy otwierają kluby, a nie rano kiedy otwierają biuro/zakład czy warsztat? Jak to by było? Jak bym się w tym czuł?" 

Brian de Palma jako jeden z pierwszych reżyserów w kolejnej "złotej erze" kina, czyli latach późnych latach 70 i latach 80, udziela odpowiedzi na to proste pytanie.  ("Ojciec chrzestny" jest starszy, ale to zupełnie inna epoka i inny film - nie jest o wzlocie i upadku. Właśnie raczej Scorsese w jego pierwszych filmach jest lepszym odniesieniem dla de Palmy.) 

Trzeba tez pamiętać, że z NASZEJ perspektywy "Człowiek..." jest filmem STARYM, więc nietrudno wydziwiać na słabością warsztatu, ścieżki dźwiękowej czy ogólnej estetyki. Taki np. gangsterski serial "Narcos" pod tymi wszystkimi względami bije "Człowieka z blizną" na głowę. Ale też dzieli je kilkadziesiąt lat różnicy, prawda? Coś się zmieniło w kinie od tamtego czasu, pragnę zauważyć. Narzekanie na "tandetną muzykę" przypomina narzekanie na kiepskie efekty specjalne w "Gwiezdnych wojnach". 

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones