W scenie tańca na studniówce, gdy kamera kręci się razem z Carrie i tym chłopakiem myślałam, że zwymiotuję! Nie dałam rady obejrzeć jej całej, zaczęło mi się kręcić w głowie i musiałam zatrzymać film, i dopiero po chwili znów włączyć. Komuś też zrobiło się niedobrze? Może to był celowy zabieg twórców?
Ja nie miałem takich odczuć. Ale to był celowy zabieg. Cały ten film mam wrażenie był bardzo świadomie skonstruowany. Pod tym względem mistrzowska sztuka
celowy żeby widz się porzygał? ;D faktycznie ta scena była dość męcząca a i cały film nie był rewelacją.