Przeciez to czysta zrzyna z filmow Hitchocka - Vertigo i Rear Window. Nawet zreczna jak na sprawnego rzemieslnika de Palma tyle ze oryginaly sa o dwie klasy lepsze.
Widziałem podobieństwa do czterech filmów mistrza:
1. "Vertigo"!!!!! - wymieniać by można godzinami
2. "Rear Window" - bohater, podgląda przez okno i jest świadkiem zabójstwa; podobny "pojedynek" bohatera z mordercą na końcu
3. "M jak morderstwo" - morderstwo żony z doskonałym "alibi"
4. "Psychoza" - dość już nasypałem spojlerów, a ten byłby przegięciem
Dreszczowce Hitchcocka w żadnym stopniu nie mogą się równać z tymi De Palmy. Uczeń przerósł mistrza.
Jeśli ten Ci przypadł do gustu, to na pewno warto trzymać się samego De Palmy. Np. "W przebraniu mordercy". Dziś już klasyka.
"Blow Out" De Palmy. Też jest to arcydzieło kiczu, sprytnego mieszania gatunków.
Ludzie od razu wysyłają do Hitchcocka i samego De Palmy, sprawdź lepiej "Zły wpływ" Hansona, podobny klimat małego thrillera.