Wczoraj miałem przyjemność obejrzeć ten film po raz drugi w telewizji. Wcześniej go oglądałem jakieś 5 lat wstecz. W obu przypadkach zrobił na mnie duże wrażenie. Nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że Brian De Palma nakręcił kiepski film po tym jak wcześniej wyreżyserował "Scarface" bo właśnie "Świadek mimo woli" to niedoceniony i dobry film.
Najlepsze były sceny gdy ten aktor śledził tą kobietę, cały czas trzymające w napięciu. I jeszcze ten klimatyczny utwór muzyczny, który pojawiał się głównie wtedy jak ten aktor podglądał tą sąsiadkę przez lunetę.
Film mimo, że to thriller to miał wiele śmiesznych i zabawnych scen i to było w nim dobre ! Na przykład jak tłumaczył się przed gliniarzem po co zabrał majtki tej kobiety albo ogólnie scena z drilowaniem tej babki przez mordercę aż wiertło wyszło przez sufit. :D
Wkurzała mnie tylko druga połowa filmu jak zadawał się z tą aktorką porno bo film zaczął się robić nudny a pod koniec i tak nie było wyjaśnienia a więc tajemnica nie została rozwiązana do końca.
Podkreślam jeszcze raz, że film niedoceniany, także rzadko puszczany w telewizji ale w rzeczywistości jest dobry. Dla prawdziwych kinomanów i szczególnie fanów lat 80.