Po pierwsze, powinien się nazywać "Ertuğrul 1890", a nie "Kainan 1890", jednak Turcy więcej wnieśli do produkcji, widać, że akcja dzieje się wokół Turków.
W każdym razie - wielkie kino o małych wydarzeniach. Niesamowite, że Turcy potrafią zrobić wraz z Japończykami film o swojej przyjaźni(!). Coś czego nie potrafią...